Policjanci uratowali desperata
Wczoraj do Zespołu Poszukiwań i Indentyfikacji Osób w Komendzie Miejskiej Policji w Sosnowcu zgłosił się przerażony mężczyna. Powód, zaginął mu ojciec. To nie wszystko zaginiony pozostawił list, a w nim komunikat, że się żegna i ... . Policjanci nie mieli wątpliwość, że należy podjąć natychmiastowe działania. Spodziewano się najgorszego.
Wczoraj do Zespołu Poszukiwań i Indentyfikacji Osób w Komendzie Miejskiej Policji w Sosnowcu zgłosił się przerażony mężczyna. Powód, zaginął mu ojciec. To nie wszystko zaginiony pozostawił list, a w nim "komunikat", że się żegna i ... . Policjanci nie mieli wątpliwość, że należy podjąć natychmiastowe działania. Spodziewano się najgorszego.
Zgłoszenie miało miejsce około godziny 20.30. Policjanci natychmiast przystąpili do działania. W penetracji terenu pomagał im pies. Rodzina zaginionego nie pozostawiła policjantom wątpliwości. Mężczyzna pożegnał się ze wszystkimi i zniknął. W normalnej sytuacji czyjaś nieobecność przez półtorej godziny nie byłaby taka alarmująca, ale nie w tym przypadku , tu należało działać od razu. Policjanci zastosowali wszelkie procedury, które uruchamia się w przypadku otrzymania zgłoszenia o zaginięciu osoby, w sytuacji, kiedy jest zagrożone jej życie i zdrowie. Poszukiwania trwały kilka godzin. Przy pomocy nawigatora namierzono telefon, który miał przy sobie mężczyzna. Sygnał doprowadził policjantów na boisko przy ulicy Ostrogórskiej. Tam około 2.15 odnaleziono zaginionego mężczyznę. Był mocno wyziębiony. Ubiegłej nocy było bardzo zimno. Wezwano pogotowie, które przewiozło go do szpitala. Wszysto skończyło się szczęśliwie. Uratowany mężczyzna to 62-letni sosnowiczanin.