"Mnie tam nie było"
Wczoraj popołudniu policjanci zatrzymali pijanego mężczyznę, który kierując vw passatem na ulicy Wybickiego rozbił dwa pojazdy i uciekł z miejsca zdarzenia. Mimo, że przygotował swoją wersję zdarzenia wpadł bo rozpoznali go świadkowie, którzy widzieli jak narozrabiał i jakby nigdy nic odjechał.
Wczoraj popołudniu policjanci zatrzymali pijanego mężczyznę, który kierując vw passatem na ulicy Wybickiego rozbił dwa pojazdy i uciekł z miejsca zdarzenia. Mimo, że przygotował swoją wersję zdarzenia wpadł bo rozpoznali go świadkowie, którzy widzieli jak narozrabiał i jakby nigdy nic odjechał.
Prawie 2,5 promola alkoholu w wydychanym powietrzu miał mężczyzna, który kierował passatem i uszkodził dwa auta. Myślał, że nikt go nie widzi i odjechał. Zaszył się w domu i sądził, że mu się upiecze. Całe zdarzenie widzieli świadkowie, którzy zapisali numery rejestracyjne pojazdu i powiadomili policję. Po nitce do kłębka i policjanci trafili na ulicę Lubelską, gdzie jak wynikało z ustaleń miał zamieszkiwać kierowca. I faktycznie, drzwi otworzył im mężczyzna, od którego na odległość czuć było woń alkoholu. Na pytania policjantów odpowiedział, że nic nie wie o zdarzeniu, bo dziś nie jeździł swoim samochodem. Jak pokazuje życie kłamstwo ma krótkie nogi, świadkowie rozpoznali w nim kierującego, który uciekł z miejsca zdarzenia. W tej sytuacji policjanci zatrzymali 39-letniego sosnowiczanina. Badanie alkomatem pokazalo u niego blisko 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna trzeźwiał w Izbie Wytrzeźwień. Dziś prokurator zdecyduje o jego losie. Postępowanie prowadzi Wydział kryminalny Komendy Miejskiej Policji w Sosnowcu.