Bez prawa jazdy
Wczoraj popołudniu na skrzyżowaniu ulic Kosynierów i Dmowskiego miała miejsce kolizja drogowa. Kierująca fiatem seicento tyszanka doprowadziła do zderzenia z peugeotem kierowanym przez sosnowiczanina. Nikomu nic się nie stało. Kierujący byli trzeźwi. Sprawczynię ukarano mandatem karnym. I nic w tym szczególnego, gdyby nie fakt, że poszkodowany w kolizji miał podwójnego pecha...
Wczoraj popołudniu na skrzyżowaniu ulic Kosynierów i Dmowskiego miała miejsce kolizja drogowa. Kierująca fiatem seicento tyszanka doprowadziła do zderzenia z peugeotem kierowanym przez sosnowiczanina. Nikomu nic się nie stało. Kierujący byli trzeźwi. Sprawczynię ukarano mandatem karnym. I nic w tym szczególnego, gdyby nie fakt, że poszkodowany w kolizji miał podwójnego pecha...
Nie dość, że został uszkodzony jego samochód, to poproszony przez policjanta o prawo jazdy odpowiedział, że nie ma dokumentu, ponieważ zabrał mu go sąd. Jak się okazało w ubiegłym roku Sąd prawomocnym wyrokiem zatrzymał kierującemu peugotem prawo jazdy na trzy lata, za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwym.
Warto wiedzieć!
Brak dokumentu uprawniającego do kierowania pojazdem jest wykroczeniem. W przypadku, kiedy mamy prawo jazdy, a jedynie zapomnieliśmy wziąć je ze sobą do samochodu, zapłacimy mandat 50 zł. Ale gdy kierowca nie ma w ogóle uprawnień – mandat może wynieść 500 zł. Jeśli natomiast kierowca prowadzi pojazd wbrew sądowemu zakazowi, to już jest przestępstwo. Zgodnie z kodeksem karnym może nawet zostać skazany na 3 lata więzienia.