Opuścili szkołę przez granat w pobliskiej rzece
Wędkarz łowiący ryby nad rzeką Biała Przemsza. Poinformował o znalezieniu prawdopodobnie bomby lotniczej. Policjanci ewakuowali wszystkie osoby, które mogły być zagrożone w sytuacji wybuchu i wygrodzili tak zwaną strefę bezpieczną. Wydobyty z rzeki przez patrol saperów przedmiot okazał się granatem moździerzowym.
Wczorajsze znalezisko postawiło na nogi prawie całą dzielnicę Sosnowiec Maczki. Policja ewakuowała wszystkie osoby znajdujące się na terenie Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 11 oraz pracownika pobliskiej nastawni kolejowej - łącznie 151 osób. Działania policji oraz patrolu rozminowania Jednostki Wojskowej w Gliwicach trwały do 12.00. Później wznowiono zatrzymany wcześniej ruch kolejowy pociągów towarowych na szlaku Jaworzno Szczakowa – Sosnowiec. Wszystko to działo się za sprawą telefonu z informacją, jaką otrzymał dyżurny sosnowieckiej policji. Około 8.30 wędkarz łowiący ryby nad rzeką Biała Przemsza w rejonie ulicy Krakowskiej zauważył, jak się później okazało, granat moździerzowy. Policjanci wygrodzili tzw. strefę bezpieczną, do której dostęp miała jedynie policyjna grupa rozpoznania minersko – pirotechnicznego oraz patrol saperów z Jednostki Wojskowej w Gliwicach. Saperzy wydobyli granat z rzeki. Zabezpieczyli go i przewieźli w bezpieczne miejsce, gdzie został zneutralizowany. Po 12.00 w Sosnowcu ruch został wznowiony a wszyscy ewakuowani mogli wrócić do swoich zajęć.